My pleasure :)

      Co bym Wam się nie znudziła ........... dzisiaj coś innego niż  JA  :P :D   
Otóż można powiedzieć , że zabawiłam się w " personal shopper "  :D:D:D    W takich momentach czuję się jak  przysłowiowa ryba w wodzie :)    Praktycznie dostałam wolną rękę co do zakupów,  z małymi  wskazówkami co powinny zawierać :) 
Pudrową sukienkę dorwałam w Zarze i aż mi się oczy zaświeciły, jak wyobraziłam sobie  tą Młodą osóbkę w niej :)  Zdobycz chyba  czekała na mnie , bo była ostatnia w rozmiarze "S"   :D  (zakupiona bez mierzenia :P )  Postawiłam na mocne akcenty . Żeby nie było mdło ...  dopasowałam  kobaltową koronkę w pasie oraz mocno kobaltowe szpile :D  Torebka - serce ....  połyskująca w promieniach słonecznych  delikatnym różem,   po kilku latach wyczekała na swój moment :) Makijaż minimalistyczny .... subtelny i delikatny ....  wręcz muśnięty :)  Sama fryzura to pomysł bohaterki zdjęć ....  i wbrew moim obawom ....  podołałam :D   Efekt???  Zobaczcie na zdjęciach :)
Tak więc , cel: WESELE !  Stanowisko: ŚWIADEK !  :D  Enjoy :)

 

 Byłoby nie po Naszemu , jakby zabrakło MISTRZA i mistrzuniów drugiego planu :D

 Francesco  summer-power    dopiero wstałem  :P :D

Dress- Zara/ shoes-nn/ clutch-nn