Moje małe diy :)

   Zima , zima , zima .....  Sypnęło śniegiem  i biała kołdra przykryła Kraków :) Francesco ulepił pierwszego bałwana więc sezon zimowy uważam oficjalnie za otwarty :D  Pewnie myślicie sobie: co się głupia cieszysz??? :)  A no cieszę się ! Już w środę znowu rozwijamy skrzydła i obieramy kierunek Dublin a później wiele , wiele pracy i zmian z czego się już bardzo cieszę , ale o tym już innym razem:) O jedno Was tylko mogę prosić...  trzymajcie kciuki :*
Wczoraj małe przyjęcie  domówka , w tle muzyka , przy stole gwar jak na jarmarku a miedzy tym tłumem ja i moja róZowa sukienka :D  Niby nic specjalnego, ale siedziałam w niej dumna jak paw za sprawą kołnierzyka, który sama wyszywałam kamykami :D Mała rzecz a cieszy oko:)))  Zdjęcia kiepskiej jakości, tak samo jak kiepska była wczorajsza pogoda ( zimna i deszczowa) ,  pstryknięte na szybko w jednej z krakowskich kamienic :) Raczej widać to co powinno być widać, choć kołnierzyk w rzeczywistości wygląda "czarodziejsko"  :)  Róż i czerni plus  czerwień , miało to już miejsce TUTAJ  :)  Na stopach mój nowy zakup :)  Wczoraj miały swój dziewiczy występ i muszę powiedzieć że już je kocham!!! :D  Pewnie będziecie je widywać dość często :D
Tymczasem zmykam na  pyszną kawkę a Was zostawiam z tą garstką zdjęć i życzę miłego wieczoru :)))

dress, bag-sh/ shoes- fleq.pl/  ring-Claire's/ ring- Primark/